wtorek, 1 lutego 2011

11.02.01 Podroze jezykiem po mapie

Nasze podrozowanie jest dokladnie takie jak nasz blog. Kiedy docieramy w nieznane miejsce, chcemy je odkryc na rozne sposoby: obejrzec (stad tak duzo na naszym blogu zdjec zabytkow), posluchac (dlatego lubimy nowa muzyke), ale takze powachac i posmakowac... Podrozujemy jezykiem po mapie, a jak juz wpadniemy na jakas lokalna specjalnosc, to nie mozemy sie powstrzymac i musimy ja wypic/zjesc.

Tak tez bylo ostatnio w Suzie (prowincja turynska). Juz w informacji turystycznej wypatrzylismy kartke reklamujaca focaccia di Susa i nie wyszlismy bez zanotowania adresu najlepszej piekarni, w ktorej mozna owa foccacie kupic. A trzeba Wam wiedziec, ze foccacia di Susa to nie jest zwykla foccacia, taka, ktora prezentowalismy tu kilka miesiecy temu. W Suzie foccacia jest... deserem. Zaskoczeni i zaintrygowani rozanielona mina Pani z informacji (ktora miala na imie Susi, wiec na zawsze zostanie w naszej pamieci jako Susi z Susy:) udalismy sie do wskazanej jedynej slusznej piekarni. A tam... zawod stulecia:(


A oto i foccacia di Susa na firmowym papierze
z cukierni Favro

Po pierwsze, jak tylko przekroczylismy prog piekarni, myslelismy, ze to jakas pomylka. Zamiast w piekarni z tradycjami bylismy w ... malutkim markecie! Ok, w glebi byla lada z pieczywem, ale i tak tradycyjnej piekarni z wiekow minionych to nie przypominalo. Po drugie, foccacie owszem, byly, ale z wczoraj (bo robia je tylko kilka razy w tygodniu, nie trafilo nam sie) i zamrozone. Tak wiec kupilismy kota w worku, w dodatku zamrozonego. Najgorsze okazalo sie w domu. Ten przepyszny deser, ta wspanialosc Suzy to nic innego jak tylko... okragly cienki bochenek chleba, ktoremu slodki smak nadaje polozony na wierzchu karmelizowany cukier. Składniki to: mąka, pszenica masło, cukier, jajka, sól i drożdże. Uuu, delicje! :) Starczylo na 3 sniadania:)

Pani sprzedawczyni z duma podaje zamrozona focaccie

Jedna specjalnosc bedzie smakowac, inna nie, a my i tak polecamy podrozowanie smakowe! Bez sprobowania focacci di Susa nie zrozumielibysmy tradycji tego miasta, w ktorym focaccia z 1870 roku (pierwszy zapisany przepis) jest powszechnie uwielbiana. Ma nawet strone na Facebooku, ktora lubi 1669 osob:) Na swieto Trzech Kroli do chlebka wklada sie mala figurke i kto na nia trafi, ten bedzie mial szczescie przez caly rok! Ta tradycja pokazuje, ze te tereny byly dlugo pod wladza Francji, z ktorej pochodzi ten zwyczaj. I jak to wszystko zrozumiec bez focacci?

Milego lakomczuchowego zwiedzania!

1 komentarz:

  1. Najbardziej podoba mi sie fragment z mrozeniem :P hahaha no i oddzialywanie francuskie:D Kto by pomyslal...;)

    OdpowiedzUsuń