Powinnismy chyba wprowadzic na naszym blogu nowa kategorie - "miejsca przydrozne", bo czasem jadac gdzies zbaczamy z trasy, zeby cos zwiedzic troche mimochodem i czesto to cos okazuje sie prawdziwa perelka.
Tak bylo z klasztorem Świętego Antoniego di Ranverso znajdujacym sie między Rivoli a Avigliana. Nie lezy przy samej drodze, wiec nie tak latwo do niego trafic, pytanie miejscowych niewiele daje, tym bardziej, ze niedaleko lezy wioska San Antonino i wiekszosc tubylcow byla przekonana, ze to wlasnie tam chcemy jechac. No bo zeby do ich kosciola? A po co?
Tymczasem San Antonio di Ranverso jest jednym z najbardziej znanych przykładów gotyku miedzynarodowego, inaczej stylu pieknego, rozwijajacego sie okolo roku 1400. Klasztor nadal mozna go ogladac w dobrze zachowanym naturalnym otoczeniu skladajacym sie z klasztoru, szpitala (dzis juz tylko fasada) w którym mnisi Antoniani udzielali pomocy chorym na półpaśca zwanego fuoco di San Antonio (ogien sw. Antoniego) oraz systemu gospodarstw (obecnie w ruinie).
Znakomitym przykladem architektury gotyckiej jest portyk klasztoru (kolaz powyzej) zwienczony plaskorzezbami w ksztalcie kwiatow, owocow i bujnej roslinnosci. Godna uwagi jest takze dzwonnica z trzema rzedami okien.
Wewnatrz kosciola przyciagaja wzrok imponujace freski z XV wieku oraz tryptyk przedstawiajacy Boze Narodzenie, w ktorego dolnej czesci namalowano sceny z zycia sw. Antoniego.
Historia freskow z San Antonio jest bardzo ciekawa, bo odkryto je w 1914 roku podczas prac restauracyjnych. Na marginesie fresku Madonna in trono (Madonna na tronie) widnial podpis Giacomo Jaquerio! Jacquerio to turynski malarz przelomu XIV i XV wieku, najslynniejszy wloski reprezentant poznego gotyku. Klasztor jest pieknym swiadectwem tworczosci Jaquerio: oprocz wspomnianej Madonny namalowal 6 figur prorokow i cykl zycia San Antonio.
Do najlepiej zachowanych fresków naleza te ze sciany dawnej zachrystii klasztoru przedstawiajace Zwiastowanie, świętych Piotra i Pawła, modlitwe w Ogrójcu, droge na Kalwarię i czterech Ewangelistów (na sklepieniu). "Droge na Kalwarię", arcydzieło Jaquerio, charakteryzuje realistyczny obraz okrucieństwa i bólu. W centrum widzimy postać Chrystusa, ktory jest otoczony groteskowymi i zagubionymi twarzami oprawców.
Niestety calosc wymaga nie tylko konserwacji, ale przede wszystkim restauracji... Szczegolnie kruzganek, ktory w wiekszosci dawnych klasztorow cieszy oko, tu jest okropnie zaniedbany i porosniety trawa. Tak wiec macie 2 powody by pojechac do San Antonio: aby pozwiedzac i aby wspomoc resturacje tej perly gotyku miedzynarodowego kupujac bilet wstepu i brzydka, stara pocztowke...
No i tego widoku Wam zazdroszczę. Takie miejsca to właśnie lubię. Aż wierzyć się nie chce, że tyle tam historii. Wszędzie ślady przeszłości, które z pewnością bardzo Was wzbogacają.
OdpowiedzUsuńTak trzymać!!!! Lucyna
To prawda, we Wloszech historia (i to czasem bardzo odlegla) jest obecna na kazdym kroku. Szkoda tylko, ze niektore miejsca sa troche zaniedbane, no ale moze nie ma wystarczajacych funduszy na utrzymanie wszystkiego, przeciez jest tego ogrom! Pamietam jak bylismy we Florencji i widzielismy grupke Romow grajacych w pilke nozna (!) na placu przed jakims zabytkowym kosciolem posrod jakis starych rzezb i fontann. Do dzis sie zloszcze jak o tym pomysle:/
OdpowiedzUsuń