czwartek, 3 lutego 2011

11.02.03 Szlakiem lokali historycznych... do KONKURSU :)

Podczas wycieczki do Bergamo odkrylismy, ze niektore wloskie lokale szczyca sie etykieta locale storico - lokalu historycznego. Fakt, w kawiarni w samym centrum miasteczka czulismy sie bardzo dobrze a ze wzgledu na kilka afiszy przy wejsciu nawet bardzo wyjatkowo :) 


Po powrocie do domciu postanowilismy jednak sprawdzic, co to za wyroznienie. Okazuje sie, ze istnieje we Wloszech stowarzyszenie Locali Storici d'Italia, ktore promuje prestizowe lokale - poczawszy od hoteli, restauracji - typowych wloskich trattorii czy confetterii - przez pasticcerie (cukiernie) czy grapperie (pijalnie grappy - rodzaj wloskiej wodki, specjalnosci z Piemontu) - ktore istnieja co najmniej 70 lat oraz byly swiadkami waznych wydarzen histirycznych lub tez uczeszczane przez wazne postaci. Na te chwile stowarzyszenie liczy sobie 230 czlonkow. 

Stowarzyszenie wydaje miedzy innymi co roku przewodnik po lokalach historycznych dla wszystkich, ktorzy lubia wiedziec co i jak... od kuchni :) nie przeczymy, ze jest to bardzo przyjemny sposob odkrywania nowego kraju, choc jak pisalismy ostatnio na przykladzie focacci z Susy, trzeba umiec dokonac wyboru. 



























Lokal, od ktorego wszystko sie zaczelo to Caffé del Tasso, najstarsza bergamska kawiarnia. Dzisiaj wnetrze Tasso jest, podobnie jak plac i jego zabytki, neoklasyczne. Na stronie stowarzysznia mozecie zobaczyc na przykladzie Tasso, ze mozecie tam po pierwsze znalezc pomysl na lokal godny polecenia (mozna filtorwac wyniki przez region, typ lokalu oraz rok zalozenia). Strona dostepna jest zarowno po wlosku jak i angielsku. Znajdziecie tam dokladny adres, telefon, linka na strone lokalu. Wybierzcie ten, ktorego krotki opis najbardziej Was zacheci!




Przy okazji napisze jeszcze dwa slowa o grappie, pewnie nie jest Wam wszystkim znana :) Jest to przezroczysty, destylowany alkohol na bazie pestek winogron. Przypomina troche wodke (chocby procentowo, bo procentow ma ok. 40 - 50 ;) Najbardziej znana grappa pochodzi z Bassano del Grappa w Wenecji Eugenskiej, ale jest to rowniez specjalnosc Piemontu. Na sklepowych polkach mozna przebierac miedzy, lekko mowiac, 30-tka roznych butelek i marek :) 

Jesli grappa kusi Was bardziej niz zwiedzanie lokali historycznych, mozecie ja kupic takze w sklepach internetowych, chocby TU. Pisze o grappie, bo na stronie lokali historycznych znajdziecie tez informacje o wloskich specjalach - sami zobaczcie  co pisza o grappie :) Gdyby nie zainteresowala Was ani grappa ani zaproszenie na kulinarne zwiedzanie Wloch, skorzystajcie choc z ktoregos z zamieszczonych tam tradycyjnych przepisow!

A teraz uwaga! Mysle, ze czy chcecie czy nie chcecie po lekturze tego posta na pewno nabraliscie ochote na jakies wloskie specjaly. Oglaszamy wiec KONKURS! Pora sie poznac! Chcielibysmy, zebyscie sie wszyscy przedstawili i ujawnili :) Najlepiej uczynic to w komentarzach. Wiecie jak sie je zamieszcza?

Klikacie w "komentarz" pod postem, piszecie Wasz komentarz a potem na "Wybierz profil". Do zostawienia komentarza mozecie uzyc Waszego konta na gmailu a jesli go nie macie, kliknijcie po prostu na Anonim (wtedy podpisujcie sie prosze na koncu komentarza). Potem juz tylko klikacie na "Zamiesc komentarz"! :) Prawda, ze proste? Zachecamy Was do dyskusji!!

Kazdy kto od dzis do niedzieli zostawi swoj komentarz lub "zaobserwuje bloga" (to sie robi po prawej, tylko za pomoca konta Google) wezmie udzial w losowaniu nagrody niespodzianki! A warto, bo slyszelismy, ze do Polski (na przyklad ;) wrocila znow zima, fajnie by sie ogrzac popijajac.... a co to juz powie nam w komentarzu Zwyciezca!

10 komentarzy:

  1. Ciao! Ja tu pierwszy raz - wpadłam z bloga Małgosi. Ale zostanę na dłużej, jeśli pozwolicie, bo mi się tu podoba.
    Kinga z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciao Kinga! Witamy serdecznie na naszym blogu i zapraszamy do towarzyszenia nam w odkrywaniu Wloch! Zostan, a nawet przyprowadz rodzine i znajomych - im wiecej tym weselej:) A presto:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To oczywiście ja też się ujawnię;P Czasem tu wpadam, fajnie opisujecie Włochy.
    Wasza Karinka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteście fantastyczni. Pozdrawiam mama Basia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sie juz dawno przedstawilam :) Pilas grappe? Ja nie lubie mocnych alkoholi, wiec sie skusilam tylko raz na jeden lyk i na tym koniec, zreszta ja zadnych mocniejszych alkoholi do ust nie biore. Zdecydowanie wole dobre wino.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. no, no :) cieszymy zie, ze sie ujawniacie :) mamy nadzieje, ze bedziecie juz teraz czesciej pojawiac sie w komentarzch :) Oczywiscie cenimy sobie wszystkich, ktorzy juz sie w komenarzch przedstawiali, zalezy nam na zmotywowaniu innych:)

    @Laura: Grappe probowalem przede wszystkim ja (m) - troche podobna do brandy i innych winiakow, czasem kieliszeczek do filmu na rozgrzanie nie zaszkodzi ;)

    To jak, kto jeszcze ma ochote na... ooops! bym sie wygadal :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, a ja śledzę Wasz blog od początku i nie zamierzam przestać. Dowiedziałam się tu tylu wspaniałych rzeczy o tym kraju będąc daleko. Chociażby wczorajsze zwiedzanie muzeum. Super sprawa. Trzymajcie tak dalej. Pozdrawiam Aga z Malborka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochani! W koncu jakis konkurs! Szkoda, ze w moim Wam sie nie udalo wygrac, ale moze tym razem do mnie szczescie sie usmiechnie ;)
    Jak widac nie jestem jedyna osoba, ktora zaraziliscie miloscia do Wloch. Opisujecie je w takis sposob, ze mam ochote teleportowac sie z miejsca;)
    Usciski z Sielskiego Zycia;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciebie to podobno zarazilisy tak, ze sie masz zamiar przetransportowac :)) W koncu? he? Nie wiedzielismy, ze wypada konkursy organizowac, sie uczymy... ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Energii i pomysłow nigdy dosyć. W Waszym wydaniu to stale aktywny wulkan. Uf!!! Aby Wam dorównać potrzeba tyle siły!
    Tak w ogóle to włoska podróż mogłaby jeszcze trwać i trwać. Prawdą jest ,że podróże kształcą. Ja po tych wojażach (dosłownie i w przenośni) czuję się o wiele bogatsza i pobudzona do nowych przyjmowania nowych doznań. Daje to takie fajne uczucie jakby świat stawał się coraz bardziej rozległy. Natomiast Wasza energia nie pozwala na zatrzymanie się w jednym miejscu. Tak właśnie powinno być, bo stać to znaczy cofać się. Któżby chciał się cofać?!!!
    Tak trzymajcie aż do utraty tchu.... Lucyna

    OdpowiedzUsuń