czwartek, 10 lutego 2011

11.02.10 Miedzynarodowy dzien pizzy

Obchodziliscie wczoraj miedzynarodowy dzien pizzy? Bo my nie, za pozno sie dowiedzielismy:) Wlasciwie nie wiadomo po co taki dzien i o co w nim dokladnie chodzi, skoro ponoc co minute na swiecie zjadanych jest 21 tysiecy kawalkow pizzy... Tak wiec miedzynarodowe uwielbienie dla pizzy jest permanentne i nie ma chyba potrzeby szczegolnie swietowac:)

Jakby sie zastanowic, to ten zbozowy placek z dodatkami jest chyba jedna z najbanalniejszych potraw swiata. I jedna z najstarszych, bo spotkalismy sie ze stwierdzeniem, ze ziola do plackow chleba zaczeli dodawac juz ludzie w neolicie. Jesli zas chodzi o etymologie, to najprawdopodobniej pizza pochodzi od greckiego pitke - sfermentowane ciasto lub od lacinskigo pinsa-rozgniatac. W kazdym razie slowo pizza po raz pierwszy pojawia sie napisane w lacinskim tekscie z 997 roku.

Dawno temu jedzac pizze

Bardzo dlugo pizza byla potrawa dla ubogich, bo, powiedzmy sobie, jej przygotowanie zbyt wiele nie kosztuje. Sofia Loren miala powiedziec, ze w jej kraju pizza jest ciagle daniem biedakow, podczas gdy slyszala, ze w Ameryce ludzie jedza ja dla przyjemnosci podczas wieczorow z przyjaciolmi. Nic tak nie laczy ludzi jak wspolne jedzenie jednej pizzy:P

Pizza zostala rozpowszechniona na swiecie wraz z rozwojem turystyki oraz z emigracja Wlochow do Stanow Zjednoczonych. Turysci najczejsciej przyjezdzali do podnoza Wezuwiusza, a to wlasnie Neapol jest uznawany za miasto pizzy. Mowi sie nawet we Wloszech o pizzy neapolitanskiej (pizza napolitana), co jest synonimem okraglej pizzy z miekkiego ciasta z uformowana obramowka. Pizzy neapolitanskiej przeciwstawia sie pizze rzymska (pizza romana) z cienkiego, chrupiacego ciasta, rozpowszechniona w stolicy po II wojnie swiatowej.

Podstawowym rodzajem pizzy jest Margherita, ktorej poczatki obrosly legenda. Otoz gdy krol zjednoczonych juz Wloch Umberto I wybral sie z zona Malgorzata (Margherita) do Neapolu, tam kucharz zaserwowal im pizze. Krolowej najbardziej przypadla do gustu pizza z pomidorami, mozzarella i bazylia, czyli noszaca barwy narodowe Wloch. Od tej pory nazywana jest Margherita.

Oczywiscie jak sie mozecie domyslac po naszych wczesniejszych postach kazdy wloski region ma swoj rodzaj pizzy. Nam bardzo smakuje calzone pochodzace z Pugli czyli pizza z mozzarella i pomidorami zlozona na pol.




Pizza we Wloszech jest bardzo tania, a pizzerie na kazdym kroku. Czesto otwarte sa dopiero wieczorem, w wielu nie serwuje sie pizzy na obiad. Pizza na wynos kosztuje od 4 euro wzwyz, zas w restauracji od 5 euro. Ze wzgledu na niskie ceny i na wyposazenie pizerii w specjalne piece nie pokusilismy sie jeszcze nigdy o zrobienie pizy samemu. Uwaga! Pizze w restauracji sa ogromne! Czasami warto zapytac jak duza pizze dostaniemy i ewentualnie wziac jedna na pol! No i najwazniejsze: nie polewa sie tu pizzy ketchupem. Co najwyzej oliwa i sosem pikantym z papryczek peperoni

A wlasnie, peperoni! W Polsce pizza pepperoni to pizza z pikantna kielbasa. Po wlosku peperoni to jednak papryki, wiec zamawiajac cokolwiek z peperoni nie liczcie tytaj na kielbaske! Nam ciagle trudno sie przestawic:)

A Wy jaka pizze lubicie najbardziej?

12 komentarzy:

  1. "Pizza zostala rozpowszechniona na swiecie wraz z rozwojem turystyki oraz z emigracja Wlochow do Stanow Zjednoczonych" - piszecie. A czy wiecie, że tak naprawdę w całych Włoszech stała się popularna wtedy, gdy wróciła ze Stanów? Wcześniej była po prostu neapolitańską potrawą. Lub też potrawą spopularyzowaną przez włoskich imigrantów głownie w San Francisco, od pewnego czasu sprzedawaną już w sieci założonych tam pizzerii. Dopiero po II wojnie światowej "wróciła" do Włoch jako element kultury kulinarnej nierozłącznie kojarzony z tym krajem.
    No i jeszcze jedna rzecz, która potrafiła zmylić nawet mojego włoskiego nauczyciela: nazwa pizza marinara. Kojarząca się z morzem, a więc owocami morza. Nic z tych rzeczy! Zawiera pomidory, czosnek i oregano, a jej nazwa wzięła się stąd, że była ulubioną (bo i pewnie wybór był niewielki) potrawą marynarzy.
    Kinga z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki za bardzo trafne uwagi! Nie wiedzielismy,ze Wlosi musieli poczekac na "zgode" Amerykanow, zeby znow pokochac swoja potrawe:) A co do marinary, to masz racje! Tak jak z pepperoni trzeba uwazac, zeby na talerzu nie wyladowalo cos, czego sie nie zamowilo:)
    Mozesz zaczac czekac na listonosza, nagroda zostala wyslana:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. W przeciwieństwie do mojej drugiej połowy nie jestem wielkim fanem pizzy ani makaronów. Niektóre zjem ze smakiem ale bez szczególnych zachwytów. Ot przyzwoite sycące jedzonko. Mam polskie przyzwyczajenia i mięso oraz ziemniaki to podstawa. Ciekawą pizzę przygotował nam kiedyś znajomy w knajpie w Syrakuzach. Była z szynką i serkiem Philadelphia. Interesujące i wyjątkowo smaczne połączenie. Zupełnie przeciwstawne odczucia miałem po spotkaniu z pizzą z ricottą i stertą rukoli. Żarcie dla królików ;)
    W Turynie najczęściej zaglądaliśmy nie do pizzerii ale do focaccerii na Piazza Castello w podcieniach przy wylocie Via Garibaldi...
    ...a później na lodzika do GROMu
    mniam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale pizza nie jest taka tania!!! Najdrozsza na swiecie kosztuje 10 tys. euro !!! No ale dobrze, nacieszmy sie naszymi domowymi wyborami, bo te chyba najlpiej smakuja. Kiedys mnie wloska pizza bardzo rozczarowala, ale byc moze nie trafilam. Ale jak w koncu do was przyjade, to mnie zaberzecie na najlepsza!!! buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewa i Michał - czekam cierpliwie :))

    Marek S. - to masz tak jak mój mąż:). Chociaż ja z uporem maniaka walczę o wprowadzanie włoskiego menu do naszej kuchni i kiedy tylko mogę proponuję "pyszny makaronik". Z różnym skutkiem.
    Bardzo lubię wypróbowywać we Włoszech pizzę na wagę z coraz to nowymi dodatkami, podobnie zresztą jak inne włoskie fast foodowe przysmaki typu arancino itp.
    Nie potrafię powiedzieć, gdzie jadłam najlepszą pizzę we Włoszech, ale wiem, że najgorsza przytrafiła mi się w Wenecji.
    Kinga z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  6. @Marek - kuchnia polska dobra jest, ale... nie jedyna :) O tym, ze Polakom ciezko zaakceptowac cokolwiek innego przekonujemy sie zawsze wtedy, gdy odwiedzaja nas rodzice - jesli pokusimy sie o cos mniej spotykanego mamy sa czasem zainteresowane a ojcowie glodni ;)

    Myslimy o tym, zeby zrobic tez posta o sprawdzonych adresach w Turynie - moze na nastepne wakacje bedziecie mieli wiekszy wybor :) Co do lodziarni, to juz o nich pisalismy - uwialbiamy tez Venchi, Fiorio i taka lodziarnie na Piazza Veneto (grom oczywiscie tez)

    @Aga - jakie 10 tys euro?? To z czego ona jest?? Aga, pizza jest jedyna potrawa kuchni wloskiej, ktorej nie robimy w domu. Nawet focaccie robimy sami, ale pizza bez odpowiedniego pieca super nie wyjdzie. Oj, jak uwazasz ze we Wloszech nie ma dobrej pizzy to stanowczo musisz przyjechac!

    @Kinga- w wenecji trzeba wlasnie podobno bardzo uwazac, podobno kilkadziesiat euro mozna tam zaplacic za samo coperto, jesli sie nie zna wloskiego i na rzeczy... W Piemoncie na razie nie mielismy niemiych niespodzianek, jest tu bezpiecznie - przyjzdzajcie do Piemontu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany!Ja to powinnam urodzić się i mieszkać we Włoszech!Jak ja uwielbiam wszelkiego rodzaju makarony i inne kluchy(o pizzy to już nawet nie wspominam).Tylko czy moje bioderka sprostałyby takiej diecie!?!hmmmmm....
    Kasia z Lubska

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak to prawda, ja przy naszych latoroślach (E&M)zawsze czegoś nowego próbuję ale... moja druga połowa nic z tych rzeczy.Wszystko Mu smakuje co polskie a bliżej poznańskie ( kluchy na parze, kaczka i modra kapusta, może tez być gzik z pyrami w mundurkach:) Pozdrawiam.Basia.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Kasia Witaj! Ale fajnie, ze znow jestes :) Pewnie, ze by sprostaly :) Spojrz tylko na Sofie Loren, podobno nie odmawia sobie makaronu... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem,jestem....tak cichaczem Was obserwuję:):):).Pozdrowienia z oziębłego Lubska.

    OdpowiedzUsuń
  11. Papryczki to chyba jednak pepperoncini, a nie pepperoni?

    OdpowiedzUsuń
  12. A kto to pisze na temat pepperoni, nie ma podpisu? Peperoncini vel pepperoncini to male ostre papryczki. Gra slow jesli chodzi o polski polega na tym, ze to samo slowo peperone vel w liczbie mnogiej peperoni (zwykla papryka) mozna latwo pomylic z wymawianym bardzo podobnie i kojarzonym w Polsce z kielbaska pepperoni :)

    OdpowiedzUsuń