piątek, 4 lutego 2011

11.02.04 Turyn stolica mody?



Tak! Do konca lat 60tych to Turyn byl stolica mody! Kto tam wtedy slyszal o Mediolanie!:) Lata swietnosci turynskich projektantow przypadaly na poczatek XX wieku. Palazzo della Moda (Palac Mody) i Salone Internazionale dell'Abigliamento (Miedzynarodowy Salon Ubioru) przyciagaly dziennikarzy i projektantow mody z calego swiata. Ale zamilowanie do mody siega w Turynie duzo dalej. W XVII wieku wytwarzanu tu najlepszy piemocki jedwab, zas w XIX wieku w Turynie bylo mnostwo krawieckich atelier, ktore przekazywaly Wlochom nowinki z Paryza:) Kreacje noszone przez damy turynskie byly skrupulatnie opisywane w zurnalach takich jak np. "Il Venerdi della Contessa" (Piatek hrabiny).
 


Krawcowe z takich turynskich atelier mody nie byly nazywane krawcowymi. Pewnie bylaby to dla nich zniewaga:) Nazywano je z francuska "Caterinette", od sw. Katarzyny, patronki krawcow i studentow. Swieta obejmowala swoim patronatem te dwie grupy nie bez kozery: czesto zawiazywaly sie miedzy nimi przyjaznie, a nawet dochodzilo o slubow. O takim zwiazku opowiada komedia "Addio Giovinezza" (Zegnaj mlodosci!), historia molosci studenta Mario i krawcowej Doriny, ktora doczekala sie 4 wersji filmowych. 



Czasy swietnosci turynskiej mody przypomniala wystawa "Moda negli anni venti. Il guardaroba di una signora torinese" (Moda w latach 20tych. Garderoba turynskiej pani). Niestety przyjechalismy do Turynu, jak sie skonczyla:( Ponoc bylo warto "poszperac" w szafie turynskiej kobiety z klasa i pieniedzmi, podziwiac tam mozna bylo mnostwo ubran na rozne pory dnia i rozne okazje, zawsze bardzo wyrafinowane. A wszystkie majace juz prawie 100 lat!



Pamietajcie o KONKURSIE! Kazdy kto od dzis do niedzieli zostawi swoj komentarz lub "zaobserwuje bloga" (to sie robi po prawej, tylko za pomoca konta Google) wezmie udzial w losowaniu nagrody niespodzianki! A warto, bo slyszelismy, ze do Polski (na przyklad ;) wrocila znow zima, fajnie by sie ogrzac popijajac.... a co to juz powie nam w komentarzu Zwyciezca!








2 komentarze:

  1. Nabieram ochoty na ten Wasz Turyn. Toskanię trochę już znam, parę większych włoskich miast - takoż. Ale zawsze omijałam wzrokiem propozycje tanich linii odnoszące się do Turynu. Trzeba będzie to zweryfikować :).
    Fajny ten Wasz blog. Taki świeży, młody. Robi się z niego mój drugi ulubiony. Z przyjemnością systematycznie podczytuję starsze wpisy. Trzymajcie się ciepło,
    Kinga z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale nam milo! Po takich komentarzach bardziej chce sie dotrzymac slowa o jednym poscie dziennie :)) Kinga, Piemont musisz zobaczyc koniecznie! Uwazam ze Turyn i Piemont lezy troche na szlaku turystyki elitarnej - nie jest to pierwsza destynacja, ktora kojarzy sie z Wlochami, ale mam wrazenie, po zobaczeniu Ligurii (bez morza sie we Wloszech nie da, fakt..) i moze z Lombardia mozna stwierdzic, ze widzialo sie to , co reprezentatywne dla Wloch - podobno tego samego dostarcza tez Rzym, ale nie do konca sie z tym zgadzam. do Turynu ciezko dotrzec z Polski tanimi liniami chyba ze przez Malpense. Ale naprawde warto tu przyjechac :)) Teraz moze na blogu jest troche nudnawo - budzimy sie po zimie, ale nasz program jest bardzo bogaty i do wrzesnia na pewno wydarzy sie jeszcze ogromnie duzo :)) Plecaj nas zatem innym :)

    OdpowiedzUsuń