środa, 24 listopada 2010

10.11.24 Makabryczna przeszlosc kosciola

Zwiedzalismy ostatnio troche drugi brzeg Padu, gdzie zycie toczy sie na placu wokol kosciola Gran Madre di Dio. Ten XIX-wieczny kosciol jest jednym z wazniejszych w Turynie ze wzgledu na swoja historie, usytuowanie oraz - co widac od razu - na architekture. Jest on bowiem zbudowany niejako w poganskiej swiatyni, wzorowanej na rzymskim Panteonie.


Moze wlasnie dlatego z kosciolem wiaze sie wiele legend z dziedziny Turynu magicznego a w tym kontkescie moze nawet szatanskiego. Podobno niektore z szatanskich rytualow mowia, ze w swiatyni Iside na ruinach ktorej mial podobno powstac kosciol, odbywaly sie ofiarowania niewinnych chlopcow i dziewczynek. Ponoc istnieja nawet akta C.I.A, ktore wspominaja o przemycie i naglych zaginieciach dzieci niedaleko kosciola. Nie wybieramy sie na razie do Stanow, zeby to sprawdzic (moze pomoze nam liczne grono wiernych czytelnikow ze Stanow? (to jest moment, w ktorym mozecie sie ujawnic ;). 

Oto i jeden z aniolow!
Jutro jednak jedziemy do starego dobrego Lyonu (dobrego, gdy jedzie sie tam turystycznie :))) i poszukamy jakichs znakow nawiazujacych do wspomnaniego wczesniej trojkata alchemikow, ktory tworzyc maja linie laczace Turyn, Prage i wlasnie Lyon. Ponoc dwa anioly wyrzezbione w posagach po rawej i lewej stronie schodow prowadzacych do Gran Madre di Dio patrza wlasnie w strone tych miast.... ;)

No nic. Rano odwoze Ewe na dworzec, jedzie na chwile do Paryza a w czwartek spotykamy sie w Lyonie, skad wrocimy zapewne w poniedzialek z przepisem na zloto :) Na pewno jednak bedziemy miec mnostwo opowiesci, na bloga zapraszamy wiec od wtorku! Pokazemy Wam jak bylo w Lyonie a potem bedzie niespodzianka :) Ciao!






1 komentarz: