sobota, 23 października 2010

10.10.23 Jedzie pociag... glownie powoli!

Na dworcach sa na szczescie
biletowe automaty
Sluchajcie, w tym kraju trzeba strasznie uwazac na pociagi! Siedze sobie na dworcu, czekam, slucham wiec i obserwuje. To, ze powszechne sa we Wloszech strajki, ze odwoluja pociagi lokalne, to wiem i juz sie nawet przyzwyczailem, zaliczajac tego typu sytuacje do miejscowego folkloru. 


Ale zeby do turystow jadacych na drugi koniec Europy - dokladnie z Turynu do Barcelony, ktorzy sie przytargali z hotelu albo moze tylko jada na weekend i juz oplacicli hotel i w ogole, skierowac lamanym angielskim "Dziasiaj wyjatkowo pociag do Barcelony zostal anulowany, przepraszamy za utrudnienia" to chyba lekka przesada!

Na dworcach jest bespiecznie, ciagly
nadzor policji na Segwayach
Poszedlem sobie wczoraj na dworzec, troche mialem czasu, to sobie pomyslalem, ze sie wreszcie dowiem, jak tu dzialaja pociagi, bo sie to moze kiedys przyda. Tak wesolo jak we Francji nie jest - duzo drozej niestety ogolnie. 


Ogolnie jest tak. Pociagi dziela sie na Frecce - Rossa, Bianca i Argento, czyli treni ad alta velocità - odpowiedniki TGV, bardzo drogie, z Turynu do Rzymu za 50 euro to okazja. Poza tym sa Eurostar, Intercity, tez dosc drogie, takie troche jak polskie intercity. Poza tym sa jeszcze internazionali - miedzynarodowe i locali - zwykle - tanie i dobre. A ze Wlochy ladne, to po co sie spieszyc, jest na co popatrzec :) Ewa mowi, ze jak sie jedzie przez Alpy do Francji, to zapiera dech w piersiach z wrazenia. 


Jesli przygotowujeci podroz do Wloch, flote obejrzec mozecie i ewentualnie kupic bilety TU. Troche mi czasu zjelo, zanim sie skapnalem, to tez Wam powiem: jak zobaczycie, ze cena biletu wynosi np. z 200 euro, to sie nie martwcie, trzeba go wybrac, przejsc dalej i dopiero potem mozna zobaczyc czy sa promocje jakies i nizsze ceny :) strona troche skomlikowana, taki chwyt :) Ogolnie sa ciagle dwie promocje - bilety mozna kupic z 15 i 30 proc. znizka do wyczerpania miejsc i to sa ceny, ktore pojawiaja sie w tym drudim etapie, pomniejszone o procent od tych wyswietlonych na poczatku. 

Sa tez jeszcze pociagi nocne, ale tak jakby ich nie bylo. To znaczy pan w informacji, gdy o nie zapytalem, popatrzyl na mnie z politowaniem i powiedzial: "Synu". Sie wiec parze i dziwe. Kontynuuje : "nie to, ze sie spoufalam, ale odpowiem Ci jak rodzic dziecku. Moze i dlugo jada te pociagi, ale wygodnie bo w nocy, ale wcale nie tansze a juz napewno nie bezpieczne, zapomnij o nich po prostu, ze w ogole sa". Coz, nic dodac, nic ujac... :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz