wtorek, 19 kwietnia 2011

11.04.19 Bliskie spotkania trzeciego stopnia;)

Dzis dalszy ciag naszych wrazen z Biennale della Democrazia, czyli kontynuacja watku wczorajszego. Podczas Biennale mielismy zaszczyt posluchac dwoch madrych osob: Umberto Eco i Fiorelli Mannoia. 

Prof. Umberto Eco jest we Wloszech uwielbiany, wiec dluga kolejka ustawila sie przed Teatrem Regio na dlugo przed spotkaniem, a ostatecznie teatr byl pelniutki. Profesora przywitano gromkimi i bardzo dlugimi oklaskami, ale ten bardzo szybko rozladowal podniosla atmosfere zartem. "Jestesmy Sabaudami, wiec przyszlismy na czas. Ale bez przesady, sa jescze 4 minuty do godziny rozpoczecia, wiec pogadajcie sobie". I ludzie gadali:)


Eco wyglosil swietny godzinny wyklad na temat pamieci i zapominania w dobie internetu. Do tej pory kojarzylismy go tylko z ksiazek ale zrobil na nas rownie dobre wrazenie. Na poczatku troche sie przerazilismy, bo zaczal czytac z kartki.  Na szczescie szybko okazalo sie, ze robi to bardzo swobodnie, stosujac rozne przerywniki w postaci blyskotliwych zarcikow, a spisanie mysli sluzy przede wszystkim temu, zeby przekazac je w calej zawilosci i precyzji, ktora cechuje przeciez teksty Eco. Od jakiegos czasu mierze sie z jego najnowsza ksiazka "Cimetero di Praga" i cos o tym stylu wiem... Poza tym oplacalo mu sie wyklad spisac, bo przeciez i tak pewnie niedlugo ktos go bedzie chcial wydac w postaci ksiazki :) 



Umberto Eco - poczciwy staruszek z brzuszkiem, laseczka i wasami, medrzec, zartownis. Wspaniale bylo moc go uslyszec na zywo! A! Przy okazji omawiania przykladu na zawilosci Internetu (przyklad sam w sobie zawily, nie bede go wiec tu przytaczac), wymienil nawet kilka polskich nazw m.in. Warszawa Wschodnia, Warszawa Srodmiescie:)

Drugim ogromnym przywilejem bylo dla nas spotkanie z Fiorella Mannoia, piosenkarka, ktora w swoich piosenkach czesto porusza tematy zwiazane z demokracja. Pisalismy juz o jej albumie "Onda tropicale". Najwazniejsza jej piosenka zaangazowana jest jednak "La storia siamo noi" ("My jestesmy historia"), ktorej fragment puszczono z plyty na poczatku spotkania.



Piosenkarka stwierdzila, ze ciezko jej sie powstrzymac, gdy slyszy te piosenka i wlasciwie chetnie by pospiewala. Zachecona gromkimi brawami zaspiewala znany kawalek acapella, co mozecie zobaczyc na tym filmiku:


Wiedzielismy, ze piosenki Mannoi sa ladne, ale do tego spotkania nie zdawalismy sobie sprawy jak wielka jest artystka. Mowila o tym, jak wazne sa dla niej teksty piosenek, ktore spiewa, poniewaz wie, ze ludzie ja z tymi tekstami utozsamiaja (nawet jesli nie ona jest ich autorka).



Mowila o odpowiedzialnosci piosenkarza za to, co spiewa, bo piosenka jest narzedziem demokracji, moze jednoczyc, przerywac cisze, zmuszac do refleksji, mobilizowac... Oby wiecej takich autorefleksyjnych artystow!


Mannoia mowila wprost o rzeczach, ktore nie kazdy chce komentowac publicznie. W bardzo subtelny sposob krytykowala Berlusconiego i wloskie elity polityczne. Przekonywala, ze media przestaja byc demokratyczne, bo ich oferta jest skierowana tylko do wiekszosci i nastawiona na obnizanie poziomu intelektualnego, na robienie ludziom papki z mozgu. Dlaczego mniejszosc, ktora chce obejrzec spektakl teatru telewizji lub program o ksiazkach nie ma do tego prawa, pomimo, ze placi abonament na utrzymanie telewizji publicznej? Okazuje sie wiec, ze we Wloszech toczy sie ta sama debata co w Polsce. 


Na koniec Mannoia przeczytala fragment ksiazki  wykpiwajacej pokretne, masowe rozumienie demokracji ze swojego iPada:) Brawurowa lektura, wielka szkoda, ze wyczerpala nam sie bateria w aparacie i nie mozecie niestety tego zobaczyc.


Podczas wieczoru Fiorella Mannoia powiedziala, ze cieszy sie, jesli po jej wystepie zrodzi sie w publicznosci choc mala refleksja na jakis temat. My debatowalismy na tematy poruszane w wywiadzie z nia przez cala droge do domu i do poznej nocy. Czyli odniosla sukces!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz