O Teatro alla Scala czyli La Scala slyszeli niemal wszyscy. Nazwa tego mediolanskiego teatru pochodzi od nazwy kosciolka Santa Maria alla Scala, ktory w XIV wieku stal na miejscu fundamentow dzisiejszej opery otwartej pod koniec XVIII w. To najslynniejsza scena operowa we Wloszech i jedna z najbardziej znanych na calym swiecie, dlatego bedac w stolicy Lombardii wielu turystow idzie zobaczyc jej gmach.
Czesto slyszelismy przed fasada tego klasycystycznego budynku glosy lekkiego zawiedzenia. Turysci spodziewaja sie chyba fasady na miare paryskiej Opery Garnier, a La Scala zaskakuje ich swoja skromnoscia i prostota.
Z tego wlasnie powodu wszystkim pasjonatom teatru polecamy bardzo zwiedzenie muzeum. Wprowadza ono w magiczny swiat opery poprzez pokazanie strojow tancerzy, obrazow, portretow najwazniejszych spiewakow La Scali oraz przepieknych wnetrz wylozonych weneckimi tapetami. Bilet w cenie 5 euro niektorych odstrasza, ale jesli ktos jedzie do Mediolanu m.in. po to, by zwiedzic La Scale, to po zobaczeniu muzeum i poczuciu niepowtarzalnej atmosfery jaka w nim panuje, na pewno nie bedzie zawiedziony. Zwracamy od razu uwage na przestrzeganie specyficznych godzin otwarcia muzeum, wiecej informacji znajdziecie tu.
Polecamy zwiedzenie La Scali takze przez internet. Strona internetowa jest bardzo dobrze zrobiona - mozecie na niej poczytac o historii opery, dowiedziec sie wiecej o poszczegolnych salach muzeum oraz obejrzec bardzo ciekawie zrobione filmy.
Najwiekszym przezyciem musi byc tam jednak zobaczenie opery. Nie jest to niemozliwe - wejsciowki zaczynaja sie juz od 10 euro, teatr proponuje tez specjalny program znizkowy dla mlodziezy do 30 roku zycia. Bilety mozna zarezerwowac przez internet. Nam niestety nie udalo sie wybrac na opere podczas naszej wloskiej przygody - zeby kupic tanio bilety trzeba sledzic date poczatku sprzedazy biletow na dana sztuke i od razu je zarezerwowac. Pozniej, nawet z 2-3 miesiecznym wyprzedzeniem ciezko znalezc cos ponizej 100 euro za osobe... Jesli macie chwile czasu zobaczcie najpiekniejszy chyba fragment mojej ulubionej opery - Carmen - z La Scali z grudnia 2009... To musi byc przezycie!!
Byłam na tej operze właśnie 7 grudnia i było fantastycznie! wrażenia nie do opisania :)
OdpowiedzUsuńKasia
Czesc Kasia, milo poznac! Mieszkasz we wloszech? Ale Ci zazdroszcze Carmen w La Scali, we Wloszech jej jeszcze nie widzielismy! Eh, co by zycia na to starczylo!
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce! *____*
OdpowiedzUsuń