poniedziałek, 11 kwietnia 2011

11.04.11 Ze smakiem o smaku


Troszke zaniedbalismy bloga przez weekend, a to dlatego, ze odkrylismy kolejna zalete mieszkania w Turynie. Otoz, lezy tylko 3 godziny drogi od Lazurowego Wybrzeza i Prowansji:) Gdy w Turynie temperatury siegnely 30 °C pojechalismy sie ochlodzic nad Morze Srodziemne i zwiedzilismy nadmorskie miejscowosci. W 2 dni udalo nam sie odwiedzic 3 kraje: Wlochy (Sawona, San Remo), Monako (Monte Carlo) i Francje (Nicea, Antibes i Cannes). Postaramy sie podzielic wrazeniami z podrozy jeszcze w tym tygodniu, a dzis przenosimy sie myslami do innej wycieczki, ktora czeka w kolejce do opisania.

Dla nas zwiedzanie to nie tylko ogladanie zabytkow czy podziwianie pejzazy. Uwielbiamy dobra kuchnie, wiec zawsze, gdy gdzies jedziemy, chcemy skosztowac tamtejszych specjalow. Dlatego nie moglo nam sie nie spodobac oryginalne muzeum otwarte w piemonckiej miescinie Frossasco: Museo del Gusto czyli Muzeum Smaku. Zwiedzajac muzeum wyrusza sie w podroz podniebienia, choc nie doslownie, bo niestety niczego nie mozna tam sprobowac (oprocz odrobiny wina na koniec zwiedzania).


Poznaje sie tutaj cala historie zywienia. Plynnie przechodzi sie od zywnosci ludzi pierwotnych, przez kuchnie bardzo tradycyjna do nowych tendencji w zywieniu (wszystkich trendow zgrupowanych pod szyldem "Nouvelle cuisine" i bio), az po syntetyczne jedzenie dla astronautow:) Mozna dowiedziec sie niemal wszystkiego o najwazniejszych produktach zywnosciowych, skladnikach potraw, przyprawach. Jakie sa rodzaje soli i roznice miedzy nimi? Jak produkuje sie piwo i dlaczego jedno jest jasne, a inne ciemne? Do czego sluza tluszcze, proteiny czy weglowodany? jaka jest historia czekolady, jak sie ja wyrabia i dlaczego byla przysmakiem arystokracji?

Muzeum jest bardzo interaktywne. Zwiedzajacy jest caly czas zapraszany do dotykania eksponatow i do zabawy. Na przyklad w jednej sali znajduja sie polki z karteczkami symbolizujacyli rozne produkty/potrawy, ktore zjada sie w ciagu dnia (patrz: zdjecia w pierwszym kolazu). Trzeba zebrac do koszyka te karteczki, ktore odpowiadaja potrawom, jakie zwykle jemy  i policzyc ile kalorii pochlaniamy w ciagu 24 godzin. Bardzo ciekawe cwiczenie, pozwala uswiadomic sobie, ze jedzenie zbyt czesto rogalikow z kremem to nie najlepszy pomysl;) Ilosc kalorii, ktore srednio "zjadamy" mozna porownac z zapotrzebowaniem osoby naszej plci i w naszym wieku i w ten sposob ocenic nasza diete. Bardzo przydatne:)

Poza tym przy wejsciu do muzeum dostajemy formularze, ktore trzeba wypelnic, aby wziac udzial w losowaniu nagrod w postaci kosza z typowymi piemonckimi produktami. W trakcie zwiedzania trzeba znalezc odpowiedzi na 5 pytan odpowiadajacym 5 zmyslom. Na przyklad trzeba zgadnac jakie sa smaki cukierkow, ktorymi mozna sie poczestowac w jednej z sal. Albo poznac jakis produkt po zapachu, albo tylko dotykajac go. Swietna zabawa, szczegolnie jak sie nie zna odpowiedniego slowka po wlosku;) Jakos sobie radzilismy, z niecierpliwoscia czekamy na wiadomosc o wygranej:)))

Jedno pietro poswiecone jest tez jedzeniu w sztuce. Fantastyczne! Np. wchodzi sie do pracowni malarskiej, siada na staroswieckiej kanapie i oglada wyswietlane z rzutnika zdjecia obrazow poswieconych jedzieniu:) 

Mozna takze odwiedzic bardzo dobrze i bardzo nowoczesnie wyposazona kuchnie (zdjecia w pierwszym kolazu), ktora kazdy, kto lubi gotowac zabralby chetnie od razu do siebie:) Oglada sie tez kuchnie z bardziej tradycyjnymi, czasami dziwacznymi maszynami i przyrzadami.


Przed opuszczeniem muzeum przechodzi sie jeszcze przez swietnie wyposazone sale szkoly gotowania, ktora dziala przy muzeum. Musi byc cudownie zglebiac tam tajniki kuchni wloskiej:) A na sam koniec zwiedzajacych czeka degustacja wina i serow! Calosc jest darmowa dla posiadaczy Abonamento Musei, zas zwykly bilet kosztuje tylko 4 euro. Bardzo warto zwiedzic, najlepiej zarezerwowac sobie na to muzeum okolo 2 godzin! Wszystkie informacje praktyczne znajdziecie na stronie muzeum.

We Frossasco znajduje sie takze Muzeum Emigracji (wejscie darmowe) poswiecone emigracji z Piemontu glownie do Stanow i Brazylii. Ciekawe, warto do niego wstapic chociaz na chwile!


1 komentarz:

  1. Ale fajne to muzeum! :)))
    No i trzymam kciuki za Waszą wygraną!
    Kinga

    OdpowiedzUsuń