Bylismy ostatnio znowu niedaleko Supergi (pamietacie? jedna z naszych pierwszych wycieczek) i tym razem postanowilismy skorzystac z tej okazji, zeby bazylike w koncu zwiedzic.
Nazywana podobno perla Baroku, stanowiaca nieodzowny punkt wycieczek, bedaca niepodwazalnym symbolem Turynu... bazylika w srodku nie podobala nam sie ;)
Kosciol na pewno duzo korzystniej prezentuje sie z zewntrz. W srodku nie zachwyca niczym szczegolnym. W dodatku bylismy jak juz zapadal zmrok i mielismy niestety wrazenie, ze pomimo weekendu i sporej grupki turystow w kosciele woleli oszczedzac na pradzie i nie zapalili zadnego swiatla! Nie to, ze nie za bardzo bylo co ogladac to jeszcze w dodatku i widac ;)
Bazylika powstala w XVIII wieku jeszcze za obecnosci w Turynie Francuzow, kiedy to Ludwik XIV snul plany wlaczenia Piemontu do Francji. Sprzeciwial sie temu przede wszystkim owczesny wladca Piemontu Vittorio Amedeo II, ktory w malym kosciolku na wzgorzu Supergi mial ponoc obiecac Madonnie, ze zbuduje tam wielka bazylike, jesli wygra bitwe z Zabojadami.
Po zwyciestwie w bitwie z 7 wrzesnia 1706 roku rozpoczal zatem budowe swiatyni dla Salvatrice di Torino - Wybawicielki Turynu. Projektem zajal sie Filippo Juvarra, ktory to wlasnie mial tu wzniesc owa perle... Tiaaaaa....
Do Supergi jeszcze na pewno wrocimy, chocby dlatego ze znajduja sie tam groby dynastii Sabaudzkiej, wtedy wiec napiszemy Wam jak sie bazylika prezentuje od strony piwnicy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz