wtorek, 25 stycznia 2011

11.01.25 ... i po swietach :)

Okres swiateczny we Wloszech dobiega konca. Podczas naszych ostatnich wedrowek (troche sie ostatnio szwedalismy!) moglismy to wlasnie zauwazyc.



Bardzo milo wspominamy przede wszystkim Avigliane. W przedsionku jednego z jej malych kosciolkow - San Giovanni - natrafilismy calkiem przypadkowo na piekna, typowo wloska szopke. Szopka zawierala motywy lokalne - wyobrazenie Bozego Narodzenia bylo przedstawione w kontekscie lokalnej spolecznosci, na glownym planie widac bylo Avigliane i kosciol San Giovanni. Ponizej mozecie zobaczyc dwa krociutkie filmiki. Jesli jestescie zainteresowani wloskimi szopkami polecamy tez strone szopki z Avigliany, gdzie jest ich jeszcze wiecej.






Podczas zwiedzania neoklasycznej katedry Swietego Aleksandra w Bergamo widzielismy, ze szopka byla juz rozbierana. We Wloszech okres swiateczny trwa mniej wiecej do 6 stycznia. Po tej dacie dekoracje swiateczne miast jak i kosciolow powoli znikaja, bo rozpoczyna sie karnawal. W niektorych kosciolach, tak jak na przyklad w Aviglianie, szopke mozna ogladac do 31 stycznia, ale juz slynna mechaniczna szopka w Turynie byla do ogladania tylko do 9 stycznia.


Wracajac z Bergamo zajechalismy do naszych znajomych w Inzago - aglomeracja Mediolanu - gdzie ugoszczono nas lokalnym specjalem na karnawal, czyli.... faworkami :) Okazuje sie, ze moga one chyba zostac oficjamnym daniem tradycyjnym Europy, bo lokalnym specjaem sa w Polsce, Francji a teraz sie jeszcze okazuje ze i we Wloszech :)



Przepisu wiec nie bedziemy Wam podawac, bo zapewne go znacie. Ciekawostka bylo dla nas jednak, ze faworki mozna tu smazyc ale rowniez piec w piekarniku. Najfajniejsze sa chyba jednak nasze polskie, takie pieknie wywiniete. Mysle, ze zaden Wloch nie uwierzylby, ze robi sie je w domu. Dostalismy tez duza pake faworkow do domu, zostaly one dla nas specjalnie zakupione, no bo przeciez NIE zrobione :) Faworki uchodza tu za bardzo trudne do zrobienia i nie robi sie ich, poniewaz gospodynie zakaladaja, ze i tak nie wyjda, wiec lepiej kupic dobre w sprawdzonej piekarni. Ciekawe jak by wiec Wlosi zareagowali na nasze pieknie powywijane polskie faworki, ktore przerastaja wloskie "grzebyczki".



Az nas kusi, zeby je zrobic i zobaczyc reakcje :) Na razie jednak zadowolimy sie przygotowaniem polskiej kolacji, na ktora zaprosilismy znajomych w czwartek. Mamy troche problem z ustaleniem co nalezy do takiego typowego polskiego dania? Oprocz bigosu i schabowego oczywiscie... Macie jakies pomysly??




1 komentarz:

  1. Co do polskich specjalności to oczywiście pierogi i placki ziemniaczane, które są faworytem wielu moich zagranicznych znajomych.
    Erasmus Padwa

    OdpowiedzUsuń