Do Conegliano udało się nam wpaść tylko na chwile, bo i cel mieliśmy dość dobrze sprecyzowany: pojechaliśmy tam napić się prawdziwego, włoskiego Prosecco, z produkcji którego słynie to małe miasteczko. I tu uwaga: to właśnie z Conegliano a nie z miasteczka o nazwie Prosecco położonego niedaleko Triestu pochodzi to słynne wino.
Wycieczka była bardzo owocna, wino bardzo smaczne. Miasteczko zakryło przed nami jednak swoje walory kulturalno-krajobrazowe, ponieważ (jak przez większość naszych wakacji w regionie Friuli Venezia Giulia) lał deszcz. Zrobiliśmy wiec sobie tylko krótki spacer pod parasolem jedna z głównych uliczek miasta – via XX Settembre – wokół piazza Giambattista Cima i zobaczyliśmy tamtejsza katedrę. Niestety tylko z zewnątrz, bo była akurat zamknięta. W srodku katedry zobaczyć można obraz „Sacra Conversazione” – słynny obraz malarza, któremu poświęcony jest plac.
Miasteczko leży tez na pierwszym we Włoszech Włoskim Szlaku Wina. Jeśli do Conegliano wybierzecie się w celu podobnym do naszego, może to być ciekawy pomysł na rozszerzenie programu.
Podobno do samego miasteczka najlepiej przyjechać jest na koniec września na Festa dell’Uva, podczas którego można lepiej poznać tradycje związana z produkcja wina. Święto zaczyna się uroczysta kolacja w piątek wieczorem, spróbować można wiec także specjałów kuchni Veneto. W pierwsza niedziele października odbywa się tam festiwal Dama Castellana, poświęcony tradycjom – uwaga – nie średniowiecznym a renesansowym. Może ktoś z Was słyszał albo był na którejś z fest? :)
Szanowni Państwo,
OdpowiedzUsuń"poczytuję" sobie Wasz blog. Jest naprawdę świetny, piszecie o ciekawych miejscach i sprawach. Cieszę się, iż prowadzicie go dalej. Jest tylko jedna sprawa, która kładzie się cieniem na Waszą działalność - brak konsekwencji odnośnie polskich liter: w niektórych wyrazach je stosujecie, w innych nie. W moim wieku zwraca się uwagę na takie rzeczy i troszkę mi to przeszkadza.
Proszę tego nie odbierać jako jakiegoś ataku, złośliwości czy tym podobnych negatywnych uczuć. Chciałbym aby to była raczej przyjacielska uwaga, która pozwoli zwrócić Waszą wagę na drobne niedociągnięcia.
Pozdrawiam serdecznie
Marek
Dobry wieczór,
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło, gdy ktoś poczytuje nasz blog☺ Otóż z blogiem było tak, ze zaczęliśmy go pisać dla znajomych i rodziny, chodziło o dość systematyczną relacje z pobytu we Włoszech. Jako ze mieszkamy we Francji i nie mamy polskich komputerów a przede wszystkim polskiej klawiatury, z uwagi na częstotliwość postów nie przykładaliśmy zbytnio wagi do polskich znaków, pisanie bloga prawie codziennie i tak pożerało wiele czasu. Później okazało się, ze znaleźliśmy trochę uznania wśród niezależnych czytelników i powoli próbowaliśmy rozwiązać problem polskich znaków. Jako ze pojawił się pomysł na kontynuacje bloga po powrocie do Paryża staramy się teraz bardziej dbać o komfort Czytelnika, nie jesteśmy jednak w stanie poprawić czcionki w poprzednich postach…
Dziękujemy za wsparcie, liczymy na częste wizyty na blogu, co więcej, można wracać z przyjaciółmi ☺
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za odpowiedź. Trzymam kciuki za dalsze blogowanie :)
Pozdrawiam serdecznie
Marek