Piszę te słowa z nie byle jakiej miejscówki:) Siedzę właśnie w
bibliotece miejskiej we Florencji, na tarasie kawiarnianym, a podnosząc głowę znad
laptopa widzę słynną kopułę Brunelleschiego, kopułę florenckiej katedry Santa
Maria del Fiore.
Taki mniej więcej mam widok na katedrę z miejskiej biblioteki. Ja się nie skarżę na swój los;) |
Tak upływają nam tu dni. Michał oprowadza po katedrze (także
po polsku, wiec zapraszamy), a ja pracuję na bibliotecznym tarasie. A
wieczorami razem odkrywamy Florencje. Jedynym problemem jest słaby internet, więc pewnie nie
będziemy mogli pisać tak często jak byśmy chcieli.
A jest o czym pisać! Sercem miasta jest niewątpliwie katedra poświęcona
Matce Boskiej Kwietnej (Santa Maria del Fiore), która jest niezwykle ciekawa,
ale i wymagająca, jeśli chce się ja naprawdę zrozumieć. Jest pełna kontrastów, sprzeczności i niespodzianek. Aby
podzielić się wszystkim, czego się na jej temat dowiedziałam od Michała,
potrzeba będzie kilku postów:)
Trudno na przykład pojąć ogromny kontrast między bogato zdobiona fasada a surowością
wnętrza kościoła. Bogata polichromia zewnętrzna, według niektórych ocierająca
się o kicz, według innych przepiękna, zamienia się we wnętrzu w prostotę, która
podkreśla niewątpliwie rozmiary katedry (długość katedry to 153 metry, a szerokość i wysokość to
90 metrów).
Bogato zdobiona fasada... |
... i surowe wnętrze katedry http://www.duomofirenze.it/storia/catt-int.htm |
Tej surowości wnętrza Santa Maria del Fiore nie da się
bynajmniej wytłumaczyć ubóstwem Florencji średniowiecznej czy renesansowej. Jak
wiemy, było to miasto (a właściwie republika, bo to czasy poprzedzające zjednoczenie
Włoch, które miało miejsce zaledwie 150 lat temu) bardzo bogate, głownie dzięki
produkcji wełny i obecności kupców i rzemieślników. Jak wiec wyjaśnić prostotę wnętrza
katedry? Otóż powody są dwa. Po pierwsze, takie wnętrze kościoła odpowiada duchowości
średniowiecznej Florencji, w której żyli reformatorzy życia religijnego tamtych
czasów : San Giovanni Gualberto,
Sant' Antonino i Girolamo Savonarola, którzy walczyli z przywarami ówczesnego
Kościoła, np. z symonią. Po drugie, katedra została zbudowana za pieniądze
miejskie, publiczne, a nie ufundowana przez jakąś bogatą i wpływową lokalną
rodzinę. Miała być kościołem państwowym, cywilnym, kościołem ludu, dlatego nie
pozwolono lokalnym rodom na wykupowanie przestrzeni we wnętrzu kościoła i
zatrudnianie artystów do dekorowania tych przestrzeni. Ten charakter „cywilny”
katedry podkreślają freski, płaskorzeźby i popiersia, które możemy podziwiać w katedrze, jak
choćby dwa freski przedstawiające florenckich kondotierów namalowane
przez Ucello i del Castagno. Mamy też dzieła poświęcone Giotto (który zaprojektował
dzwonnice), Brunelleschiemu (zaprojektował kopułę) czy Dantemu (autorowi
„Boskiej komedii” i wielbicielowi Florencji). Te wszystkie postaci nie były związane z jedną
rodziną, tylko przyczyniły się do rozkwitu Florencji jako republiki,
służyły publico bono.
Oczywiście, oprócz tej „cywilnej” ikonografii,
w Duomo znajduje się wiele dzieł o
tematyce religijnej, które świadczą o ewolucji chrześcijaństwa w renesansie i wiele
mówią o tak zwanej „walce o dusze” miedzy Kościołem Katolickim a kościołami
protestanckimi. Ale o tym w następnym odcinku, bo jest to równie ciekawe
co skomplikowane !
Kurcze, fajne to wszystko:) Mary Poppins pozdrawia i pyta czy odwiedziecie Siene w ten weekend tak jak to bylo przewidziane?:)
OdpowiedzUsuń