niedziela, 6 listopada 2011

11.11.06 Dynia to także symbol włoskiego Venzone



Uff, skończyła się już praktycznie wszędzie inwazja zamerykanizowanych dyni, z powycinanymi przerażającymi wizerunkami najdziwniejszych stworów. Zaduszki więc już za nami. My postanowiliśmy jeszcze jednak na chwilę wrócić do tradycji związanej z dyniami, jak się jednak domyślacie – we Włoszech.


Ku naszemu dużemu zdziwieniu podczas eskapady do Venzone – małego miasteczka położonego u podnóża Alp –  okazało się, że mogłoby ono uchodzić za włoską stolicę Halloween. Tradycyjnie w ostatni weekend października organizuje się tam Festa della Zucca – święto dyni! Pomysł narodził się w latach 90. kiedy postanowiono wypromować rejon Venzone i w średniowiecznych kronikach znaleziono ponoć opisy podobnego święta.

Zdjęcia pochodzą z portalu udine20.it 
Dynię uwielbiamy, jest ona dla nas praktycznie królową warzyw, idea takiego święta bardzo przypadła więc nam do gustu. Ekspedientka jednego ze sklepów uprzedziła nas jednak, że pomimo bardzo ciekawych tradycji święto przestało przyciągać tłumy turystów i w tym roku nie było nawet pewne, czy się odbędzie. Wydaje nam się, że święto się jednak odbyło. Wyglądało pewnie mniej więcej tak, zobaczcie filmik znaleziony na Youtube:


Na czas obchodów dynia jest podobno prawdziwą królową Venzone. Dyniami najróżniejszych kształtów przystraja się główny plac miasta, ulice, wystawy sklepowe. Wiadomo, jak to bywa w przypadku dyni, trufli i wielu pewnie jeszcze innych rzeczy – im większe tym dorodniejsze. Jedną z bardziej ekscytujących atrakcji festiwalu jest więc mierzenie dyni specjalnym Zuccometro – dyniometrem, który pozwala wyłonić zwyciężczynię. Najcięższa dynia w historii festiwalu ważyła ponoć 391 kg! 


Poza tym miejscowe tawerny przygotowują dynię na wszystkie możliwe sposoby tak, aby zadowolić nawet najbardziej wymagające podniebienie. Odbywa się wtedy także konkurs na najbardziej wymyślnie wydrążoną i przyozdobioną dynię. Wieczorem miasto zatapia się w świetle płomieni ognisk i świec w dyniach-świecznikach.


Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, to święto musi być absolutnie niepowtarzalne! Mamy nadzieje, że będzie kontynuowane i że uda się nam tam kiedyś dotrzeć! Na razie zadowoliliśmy się ciastkami z dyni, które w kilku butikach można kupić także latem.

Z turystycznego punktu widzenia największymi atrakcjami Venzone są Duomo i Mummie di Venzone (filmik z Youtube poniżej). Duomo z początku XIV w. jest godne uwagi, choćby ze względu na podziwianie jego odbudowy po trzęsieniu z 1976 roku, kiedy bardzo ucierpiało. W świątyni można podziwiać rzeźbę miejscowego artysty zainspirowaną zjednoczeniem mieszkańców w odbudowie Venzone po trzęsieniu ziemi, wykonaną w jednym kawałku drewna.


Mummie di Venzone pochodzą z okresu między XIV i XIX w., są przechowywane w krypcie kaplicy św. Michała nieopodal katedry. Słyną z tego, ze nie zostały zmumifikowane przez człowieka ale w sposób naturalny – dzięki odpowiedniej temperaturze i wilgotności powietrza oraz dużej ilości siarczanów wapnia obecnych w tamtejszej ziemi.


Venozone może też uchodzić za włoską Prowansję – jego okolice są porośnięte lawendą z której wyroby kupić można w kilku butikach. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz