Mały klejnot sztuki, kompendium historii, architektury i przyrody, skupisko dobrych restauracji i sklepów. I do tego czyste, świeże powietrze! - takie opinie o Cividale del Friuli można przeczytać w internecie. Dlatego gdy tylko nadażyła się okazja, skorzystaliśmy z wakacyjnego pobytu w Gemonie i z grupką znajomych pojechaliśmy do Cividale. Musieliśmy byc nieźle zmotywowani, bo od samego rana strasznie lało, jak to zwykle w lecie w Gemonie. A my na przekór wszystkiemu zamiast zakopać się pod kołderkę pomknęliśmy białą furgonetką na spotkanie klejnotu. I nie zawiedliśmy się!
Cividale to małe miasteczko, na którego zwiedzenie potrzebujecie pół dnia. Ale jak na swoje niewielkie rozmiary ma naprawde sporo do zaoferowania. Przechadzając sie po centrum miasteczka, co krok natknąć się można na zabytki architektury, sztuki i obiekty archeologiczne. Także polecamy mieć oczy szeroko otwarte!
Jednym z miejsc szczególnie polecanych przez przewodniki i turystów jest Tempietto Longobardo czyli świątynia Longobardów z VIII wieku. To jeden z najważniejszych i najlepiej zachowanych śladow tej kultury. Zresztą Tempietto położone jest na szlaku turystycznym "Longobardi in Italia: luoghi del potere" czyli "Longobardowie we Włoszech: ośrodki potęgi", który od czerwca 2011 znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Naszą uwagę przykuły przepiękne freski i rzeźbione stalle, a także przepiękny widok na rzekę.
Warto także wejść do katedry p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (Santa Maria Assunta). Wybudowana w XVI wieku w stylu gotyku weneckiego, stoi na miejscu dużo starszej światyni. Największym skarbem katedry jest Pala di Pellegrino II, arcydzieło włoskiego średniowiecznego złotnictwa. Jeśli ktoś widział Pala d'oro w Bazylice św. Marka w Wenecji, łatwo wyobrazi sobie klejnot Cividale.
Wychodząc z katedry warto wstąpić do muzeum chrześcijańskiego, gdzie można podziwiać dzieła sztuki sakralnej, takie jak np. ołtarz wykonany z jednego bloku kamienia Istrii, rzeźbiony w epoce Longobardów.
Ale Cividale to nie tylko muzea! Choćby i padało, polecamy spacer uroczymi uliczkami tego miasteczka! Koniecznie trzeba przejść też przez Diabelski Most (Ponte del Diavolo), symbol miasta. Legenda głosi, że most został zbudowany w ciągu jednej nocy przez diabła, który zawarł pakt z mieszkańcami miasteczka...
A kiedy już nacieszycie się wszystkimi zabytkami Cividale i nogi rozbolą Was od spacerów, koniecznie usiadźcie w miejscowej knajpce i rozkoszujcie się lokalnym przysmakiem. Jakim? O tym w nastepnym odcinku, w ramach Kącika Łakomczucha;)
Mówimy Wam więc "do zobaczenia" po "cividalsku". Ci vidiamo!:)