Włochy znane są m.in. ze zjawiska «kampanilizmu » czyli przywiązania do małej ojczyzny. Termin «campanilismo » pochodzi od włoskiego słowa « campanile », oznaczajacego dzwonnicę. « Kampanilizm » jest więc obrazowym określeniem na umiłowanie własnej dzwonnicy, własnej wioski, miasta, regionu. W przypadku Włoch sprawa jest naprawde poważna. Wiecie na przykład kiedy w Toskanii jest największe świeto? Kiedy drużyna Florencji (stolicy Toskanii) przegra mecz:)
Umiłowanie tego, co lokalne jest też bardzo widoczne we Friuli-Wenecji Julijskiej, w której spędziliśmy miesiąc wakacji.. Widać to właściwie na każdym kroku. Po pierwsze, ten region bije inne pod względem ilości ludzi, którzy mówią dialektem. Zakładane są szkoly języka fruliańskiego dla przyjezdnych, autochtoni mówią między soba tym dialektem w codziennym życiu. I to nie tylko pokolenie babć i dziadków! Swoją drogą to ciekawy dialekt, swoista mieszanka francuskiego, włoskiego i niemieckiego. Po drugie bardzo doceniana jest sztuka lokalna, o czym mielismy okazję przekonać się zwiedzając Willę Manin.
Położona w Passariano (Codroipo) jest jednym z najważniejszych zabytków artystycznych Friuli-Wenecjii Julijskiej i jednym z symboli turystycznych tego regionu. Najlepiej dotrzeć tam samochodem, bo jeśli dojedziecie do Codroipo pociągiem, to bedzie musieli około godziny wędrować wzdłuż drogi, pomimo, że tubylcy będą wam powtarzać, że odleglość z Willi do Codroipo można pokonać w 15 min. Chyba rowerem!:) Nie dajcie się zwieść, my, pełni ufności w słowa autochtona spóźniliśmy się na pociąg:)
Villa Manin to siedemnastowieczny kompleks architektoniczny wybudowany na zlecenie Antonio Manin, wenecjanina, który, nie mogąc zbudować sobie godnej rezydencji z wielkim modnym ogrodem w zbudowanej na wodzie Wenecji, kupił zgodnie z ówczesnym zwyczajem ziemię na stałym ladzie. Powstała rezydencja służyła Ludwikowi I Manin, ostatniemu doży Wenecji jako domek letniskowy. Willa była też świadkiem ważnych wydarzeń historycznych. Za panowania wspomnianego ostatniego doży Wenecji Napoleon Bonaparte wybrał Willę na główny ośrodek dowodzenia wojskami francuskimi podczas kampanii włoskiej z 1797 roku. To tu powstał ład prawny, który Bonaparte narzucił później wielu krajom Europy. Wreszcie to w tej willi toczyły się negocjacje zwieńczone Traktatem z Campoformio (1797), w wyniku którego Republika Wenecka została włączona do Imperium Habsburskiego. Ta zmiana przyczyniła się zresztą do konca historii dynastii Manin i do podupadku willi.
Willa Manin jest warta odwiedzenia nie tylko ze względu na swoja przeszłość, ale także ze względu na swoje walory architektoniczne (kaplica św. Andrzeja), malarskie (freski Dorigny, obrazy Fontebasso) i rzeźbiarskie (rzeźby Torettiego). Mieści się tutaj również wystawa karet i powozów.
Obecnie Willa Manin pełni głównie funkcję muzeum. Można tam zobaczyć kolekcję broni lub też słynny pokój Napoleona, w którym Bonaparte spędził noc przed podpisaniem Traktatu z Campoformio. Oprócz stałej wystawy, willa gości równiez wystawy czasowe (dotychczas najsłynniejsze były poswięcone Tiepolo, Sebastiano Ricci czy Kandinsky'emu) i koncerty.Villa Manin pełni także funkcję Centrum Sztuki Współczesnej, w którym mogliśmy zwiedzić wystawę poświęconą sztuce fulianskiej "Arte contemporanea in Friuli Venezia Giulia 1961-2011". Wystawione zostały prace najlepszych artystów regionu, ale też regionów sąsiednich. Można było oglądać dzieła takich artystów jak np. Dino Basaldella, Kandyd Grassi, DeVette i wielu innych, które przez minione 50 lat byly wystawiane podczas siedemset trzydziestu wystaw organizowanych przez Centrum Sztuki Współczesnej.
Jeśli będziecie w okolicy, zajrzyjcie w to miejsce. Choć nie jest to pierwsza destynacja we Włoszech, nie pożałujecie!